Określenie „dożywocie” funkcjonuje w dość powszechnym użyciu, pod pojęciem tym jednak – w zależności od jego zastosowania w znaczeniu mniej lub bardziej potocznym – kryć się mogą instytucje wcale do siebie niepodobne. Co więcej, mówiąc o dożywociu, niekoniecznie dożywocie możemy mieć na myśli. Dlatego pewne pojęcia warto rozróżnić, wytłumaczyć i uporządkować.
- Tzw. „dożywocie” = kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Wbrew, być może powszechnemu przekonaniu, polski system prawa karnego nie przewiduje kary dożywocia. Do zamkniętego katalogu kar, zgodnie z art. 32 kodeksu karnego (obok grzywny, ograniczenia wolności, pozbawienia wolności i kary 25 lat pozbawienia wolności) należy jednak kara dożywotniego pozbawienia wolności. Kara ta dość często określana jest mianem kary dożywocia lub samym dożywociem. Określenie dość nieprecyzyjne na gruncie prawa karnego, w kontekście luźnej pogawędki o tematyce prawnokarnej, raczej przez wszystkich rozumiane jednakowo. Ciekawostką dla niektórych może być fakt, że kara dożywotniego pozbawienia wolności stanowi oddzielny rodzaj kary od kary pozbawienia wolności. Niemniej jednak takie rozumienie dożywocia nie wydaje się wymagać większej uwagi.
- Dożywocie = umowa dożywocia.
Dożywocie, na gruncie prawa prywatnego i stosunków międzyludzkich o charakterze cywilnoprawnym, stanowi rodzaj umowy nazwanej, uregulowanej przepisami art. 908 – 916 kodeksu cywilnego, spełniającej funkcje
quasialimentacyjne. W świetle wskazanych przepisów istotną treścią tejże umowy jest zobowiązanie właściciela nieruchomości do przeniesienia jej własności na nabywcę oraz zobowiązanie wzajemne nabywcy do zapewnienia dożywotniego utrzymania zbywcy lub osoby bliskiej tego podmiotu, to jest dożywotnika (zob. J. Jezioro,
Kodeks cywilny. Komentarz, red. E. Gniewek, P. Machnikowski, C.H. Beck 2016, Legalis, art. 908). Oznacza to, iż umową dożywocia (lub dożywociem) możemy określić tylko taką umowę , w której jedna ze stron przenosi na drugą własność lub współwłasność nieruchomości, w zamian za co ta zobowiązuje się, że zapewni jej dożywotnie użytkowanie. Tym samym, rozkładając instytucję tę na czynniki pierwsze, jej przedmiotem jest:
-
przeniesienie własności nieruchomości: umowa o dożywocie kwalifikowana jest jako czynność zobowiązująco-rozporządzająca;
- przeniesienie
własności nieruchomości – przedmiotem umowy dożywocie może być tylko przeniesienie prawa własności nieruchomości i tylko tego prawa; jej przedmiotem nie może być zatem przeniesienie innego niż własność prawa do nieruchomości (które zawsze będzie prawem ograniczonym), co oznacza, że umowy dożywocia nie można oprzeć na przeniesieniu spółdzielczego własnościowego prawo do lokalu (w tym przedmiocie wypowiadał się SN: wyrok z dn. 15.10 2014 r. , sygn. akt: V CSK 653/13);
- przeniesienie własności
nieruchomości– umowa dożywocia nie może dotyczyć przeniesienia własności ruchomości (zob. tamże).
Jeśli strony nie uregulują szczegółów obowiązków nabywca zobowiązany jest do przyjęcia dożywotnika jako domownika, dostarczanie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnienia mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym (art. 908 §1 KC). Doprecyzowanie zobowiązania nabywcy nieruchomości może polegać m.in. na obciążeniu przeniesionej nieruchomości użytkowaniem ograniczonym do określonej części mieszkania lub służebnością mieszkania lub osobistą albo na zobowiązaniu nabywcy do spełniania powtarzających się świadczeń (par 2). Podstawowym jednak zobowiązaniem nabywcy jest zapewnienie dożywotniego użytkowania, co oznacza, że mogą mieć one jednak charakter tylko dodatkowy.
Prawo uzyskane przez dożywotnika jest niezbywalne (art. 912 KC), to znaczy, że nie może ona w żaden sposób przenieść go na inną osobę. Jednocześnie, w przypadku późniejszego zbycia nieruchomości przez nabywcę, ponosi on osobistą odpowiedzialność za świadczenie wobec dożywotnika (art. 910 §2 kodeksu cywilnego) - w takiej sytuacji dożywotnik może żądać zamiany prawa dożywocia na dożywotnią rentę odpowiadającą wartości tego prawa (art. 914). Stanowi to wyjątek od zasady, iż prawo dożywocia ustaje dopiero w momencie śmierci dożywotnika – innymi sytuacjami uzasadniającymi żądanie zamiany prawa dożywocia na rentę jest takie pogorszenie stosunków między tymi osobami, że nie można od nich wymagać, żeby pozostawały nadal w bezpośredniej ze sobą styczności, ewentualnie wyjątkowe wypadki kiedy sąd może rozwiązać umowę o dożywocie (art. 913 §1 i §2 kodeksu cywilnego).
- Słyszysz „dożywocie”… a to jednak dożywotnie użytkowanie.
W związku ze wskazaną powyżej okolicznością, iż prawo dożywocia może zostać ustanowione jedynie w przypadku przeniesienia własności nieruchomości i obejmuje zobowiązanie do utrzymania dożywotnika, należy mieć na uwadze, iż niekiedy słysząc o tym, że komuś przysługuje prawo dożywocia (cytując: „ma zapisane w umowie dożywocie”, „u notariusza byli i zrobili dożywocie” itp.) nasz rozmówca w rzeczywistości nie mówi o dożywociu. Dość często za tożsame z dożywociem uznawane jest prawo nieodpłatnego dożywotniego użytkowania lokalu.
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim dlatego, że prawo to zwykle ustanawiane jest przez nabywcę nieruchomości przy okazji nieodpłatnego przeniesienia praw do nieruchomości, co odbywa się z zachowaniem formy aktu notarialnego. Ponadto dlatego, że ustanowieniu tego prawa przyświeca ten sam cel – czyli zapewnienie dożywotniego mieszkania dla osoby uprawnionej bez konieczności ponoszenia opłat (w pewnym stopniu spełniać ma funkcję
quasialimentacyjną).
Należy jednak pamiętać o różnicach, które są istotne.
Po pierwsze na podstawie tego prawa nabywca nie jest zobowiązany do zapewnienia utrzymania osobie uprawnionej. Nie jest zatem zobowiązany do zapewnienia jej wyżywienia, ubrań, czy do opieki jak to ma miejsce w przypadku dożywocia.
Po drugie prawo to nie korzysta z ochrony takiej jak prawo dożywocia (np. z ograniczeń dot. rozwiązania czy zamiany na rentę).
Po trzecie….
Mogło się wydawać, iż prawo to mogło zostać ustanowione w przypadku przeniesienia innego niż własność prawa do nieruchomości, w tym spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (taka z resztą była częsta praktyka). Niemniej jednak, także i w przypadku dożywotniego użytkowania (kwalifikowanego jako użytkowanie w rozumieniu przepisów działu II kodeksu cywilnego) nie jest możliwe obciążenie tego prawa dożywotnim użytkowaniem – w tym przedmiocie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 stycznia 2013 roku (sygn. akt: V CSK 549/11). Umowa taka może zostać uznana za nieważną w całości lub części za nieważną. (jako sprzeczna z ustawą – art. 58 §1 w zw. z §3 kodeksu cywilnego).
Zatem, jakie rozumienie pojęcia „dożywocia” jest Ci bliższe?